Nie tak wyobrażali sobie początek sezonu kibice w Puławach. Dziś w Tarnobrzegu puławska Wisła po meczu pełnym prostych błędów została wręcz rozbita przez zespół Siarki 4:1. Obiektywnie mówiąc wynik jest za wysoki, gospodarze także nie grali nadzwyczajnego spotkania. Mieli jednak zdecydowanie lepszą skuteczność, która jak wiemy w piłce liczy się najbardziej.
W pierwszych minutach rozgrywanego w ponad 30 stopniowym upale spotkania działo się niewiele. Raz jedna bądź druga drużyna próbowały przeprowadzać jakieś akcje, ale zazwyczaj wszystkie próby kończyły się na skutecznych interwencjach bramkarzy obu ekip. Mocniej wiślickie serca zabiły w 6 minucie, kiedy to z prawej strony w pole karne Piotra Stachurskiego dośrodkował Jacek Rożek. a z kilku metrów wolejem uderzył Kwieciński. Jednak uderzenie pomocnika Siarki w bardzo ładnym stylu obronił debiutujący w Wiśle Piotr Stachurski. Jednak było to poważne ostrzeżenie dla puławian, którzy poruszali się bardzo ospale po płycie boiska przy al. Niepodległości. Pierwszą groźną akcję puławian zanotowaliśmy w 12 minucie, kiedy to na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Sebastian Orzędowski. Były pomocnik Avii uderzył mocno, ale piłka o metr minęła słupek bramki Łukasza Ćwiczaka. W 15 minucie kolejną kontrę przeprowadzili gospodarze. Tym razem prawą stroną szarżował Kwieciński i Kursa zmuszony był wybić futbolówkę na rzut rożny. To co wydarzyło się 120 sekund później można nazwać kuriozum, bowiem Bartosz Madera zdobył gola bezpośrednio z rzutu rożnego. Wielki błąd popełnił w tej sytuacji Piotr Stachurski, który minął się z piłką a ta wpadła mu za kołnierz. W 24 minucie gospodarze prowadzili już 2:0. I co ciekawe po drugim rzucie rożnym, tym razem Madeja precyzyjnie dograł piłkę Jackowi Rożkowi, któremu nie pozostało nic innego jak z 5 metrów skierować ją do bramki Wisły. Podopieczni Mariusza Sawy bardzo szybko mogli zdobyć bramkę kontaktową. W 27 minucie na solową akcję zdecydował się Łukasz Giza, wyszedł sam na sam ze Ćwiczakiem i zamiast skierować piłkę do siatki posłał ją metr od poprzeczki bramki gospodarzy. 7 minut później znowu z dobrej strony pokazał się Giza, ale tym razem został zahaczony przez jednego z graczy Siarki i Rafał Krężałek podyktował rzut wolny, który wykonał sam poszkodowany. Jednak uderzenie napastnika Dumy Powiśla bez problemu złapał Łukasz Ćwiczak. Do końca tej odsłony meczu jeszcze raz groźnie zaatakowali gospodarze. W 35 minucie po ładnej akcji na uderzenie z 10 metrów zdecydował się Madeja, ale tym razem przegrał pojedynek ze Stachurskim. Później obie ekipy czekały tylko na końcowy gwizdek arbitra z Krosna a groźnych akcji było jak na lekarstwo.
W przerwie licznie przybyli kibice z Puław zastanawiali się co może zrobić trener Mariusz Sawa aby odmienić styl gry Wisły. Młody szkoleniowiec dokonał dwóch zmian zdjął Macieja Wójtowicza i Łukasza Misztala a na ich miejsce wprowadził Rafała Dryka i Karola Kiedrzynka, dzięki czemu poławianie grali w drugiej części gry aż trzema napastnikami. Niestety przyniosło to fatalne skutki.
Od początku drugiej połowy meczu do kolejnych ataków ruszyli Siarkowcy. W 49 minucie gospodarze zamknęli wiślaków w swoim polu karnym wykonując aż 3 rzuty rożne, jednak tym razem puławska obrona spisała się lepiej i nie dała się zaskoczyć. Kolejny błąd defensywa Wisły popełniła w 51 minucie, kiedy to Jakubowski dośrodkował z lewej strony na głowę Tomasza Walata, ten strzałem w długi róg nie dał szans Stachurskiemu. W tym momencie stało się jasne, że poławianie tego meczu nie wygrają. Mimo tego wiślacy starali się stworzyć okazję na bramkę honorową. W 57 minucie nożycami uderzał Michał Budzyński, ale piłka jak zaczarowana znowu minęła bramkę gospodarzy. W 65 minucie z rzutu wolnego próbował Nowak ale jak w przypadku Budzyńskiego piłka minęła bramkę Siarki. A gospodarze niesieni dopingiem jeszcze jeden jeszcze jeden raz co raz przeprowadzali groźne kontry. W 75 minucie podopieczni Adama Mażysza powinni prowadzić 4:0. Sam na sam ze Stachurskim znalazł się Mazurkiewicz, pierwsze uderzenie napastnika z Tarnobrzega obronił młody wiślak a dobitka wylądowała w bocznej siatce. Wiślacy honorową bramkę zdobyli w 80 minucie spotkania. Z rzutu rożnego dogrywał piłkę Michał Chwiszczuk a Rafałowi Drykowi nie pozostało nic innego jak skierować futbolówkę do siatki. Dwie minuty później gospodarze prowadzili znowu trzema bramkami. Kapitalnie z przed pola karnego uderzył Tomasz Walat a piłka wylądowała w okienku bramki Wisły. W ostatnich minutach spotkania dużo ożywienia w poczynania Wisły wniósł debiutujący w III lidze Mateusz Kamola. W 87 minucie po jego uderzeniu piłkę ręką zatrzymał jeden z tarnobrzeżan, ale sędzia Krężałek nakazał grać dalej. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i to Siarka mogła cieszyć się z udanego początku ligi. A wiślacy szybko opuścili płytę boiska i udali się do szatni.
Na pewno nie tak wyobrażali sobie wszyscy kibice początek sezonu w wykonaniu Wisły. Wiślacy zagrali dziś słabo i popełniali wiele błędów. Szczególnie dużo przytrafiało im się ich w obronie, która dopuszczała do wielu groźnych sytuacji pod bramką Piotra Stachurskiego. Na pewno dzisiejszy mecz będzie znakomitym materiałem poglądowym dla trenera Sawy ,aby pokazać jak grać nie należy. Miejmy nadzieję, że młody i ambitny szkoleniowiec szybko wyciągnie wnioski i Mielcu zobaczymy inny lepiej grający zespół Wisły.
Między innymi chodziło mi o ten artykuł. w swoim komentarzu używasz sformułowania ''ja''. Wyjaśniłeś swój stosunek do młyna. Ja natomiast celowo napisałem, że portal się przyczynił do uciszenia młyna, mając ogólnie Redakcję na myśli, w której skład wchodzisz także i Ty, tak więc chcąc nie chcąc odpowiedzialność jest zbiorowa. Mieliśmy kiedyś też swojego człowieka u was w redakcji... Dlaczego odszedł? Chyb wiesz równie dobrze jak ja. Od tamtego czasu portal już tylko z nazwy został portalem kibicowskim. ponieważ kibice(zwrotu tego używam do określenia tych aktywnych na stadionie, nie na necie) całkowicie się od niego odcieli, co zresztą trwa do tej pory.
Mieliście swojego człowieka, w sumie współzałożyciela serwisu odszedł sami wiemy dobrze dlaczego. Moim zdaniem czas zakończyć ten bojkot jeśli kibice Legii mogli podpisać porozumienie z ITI to myślę że i tutaj obie strony doszły by do kompromisu.
ja tam nie przerażam się porażką Wisełki bo wiem że i tak będzie dobrze , to jest pierwszy mecz, jak już będą grać u siebie to na każdy mecz przyjadę z wawy
po pierwszym meczu nie musimy rozdzierać szat Mam kilka uwa1Dlaczego Zarzad Wisly dał wolną rękę młodemu Sawie w doborze zawodników 2 Czy stać Nas na marnowanie talentów ZOLECHA KOZIEŁA czy lepszy jest Stachurski i słabo grający w meczu z Siarką Kursa Czy Stachurski to nie ten sam eksperyment z Sochą ZOLECH KOZIEŁ bardzo dobrze wprowadzili się do drużyny czyżby nie wiedział o tym trener
ludzie ogarnijcie sie troche to jest pierwszy mecz jak macie ochote narzekac na Wiselke to poczekajcie pare kolejek i wtedy zacznijcie swoje zale na necie bo to Wam wychodzi najlepiej, placzecie ze nie ma mlyna to k... idzcie do niego nikt Was nie ugryzie i dopingujcie z innymi bo mlyn na 100% bedzie na Wiselce
Wisła to nie Groclin, że prezes Drzymała przed meczem dawał kartkę kto ma grać. Jest trener i jego decyzję należy szanować, on w sumie za te wyniki odpowiada. Jak chyba wszyscy wiemy, w okresie przygotowawczym szansę gry w I zespole dostało w sumie 7 wychowanków, pozostało ich 3. Nie mnie komentować decyzje Sawy, mam nadzieję, że gość nie będzie się kierował jakimiś pro-lubelskimi sympatiami.W Tarnobrzegu to nic nie wyszło, więc trudno kogokolwiek oceniać. Czekam na mecz w Mielcu, cholernie ważny, byłoby super jakby wygrali.
czym się różni
kursa - kozieł (trener dobrze zna jego brata i dlatego ma pewne miejsce)
stachurski - zolech (motor i wszystko jasne)
a pan ś. robi tylko co mu pan k. powie i sciaga kogo popadnie, za ktorych musi sporo zaplacic, zamiast postawic na swoich rownorzednych zawodnikow!
alfred..sorki, ale czy przypadkiem Kozi to jakaś Twoja rodzina ? Osobiście myśle, że oni dostana swoje szanse, podobnie jak i Gaza, o którym w ogóle nie piszesz ...dziwnym trafem
nie chodzi o to aby Prezes mówił kto ma grać ale ten huragan przywiał za dużo zawodników z Motoru II za dużo trener dostał swobody i bramkarz np za rok nie będzie młodzieżowcem a w takim razie po co został sprowadzony Beszczyński chyba nie będziemy robić rewolucji kadrowej co roku i co za rok przywieje tajfun ze wschodu i będziemy mieli pół drużyny z Ukrainy ? Nasi młodzi zawodnicy będą przez ten huragan w tym czasie porwani może do Łodzi Warszawy bądż Poznania
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.