Nie było rozstrzygnięcia w Wielkich Derbach Lubelszczyzny. Po bardzo zaciętym spotkaniu ekipa puławskiej Wisły bezbramkowo zremisowała z Motorem Lublin i trzeba przyznać, że wynik był sprawiedliwy bowiem obie ekipy stworzyły sobie kilka okazji bramkowych i obie mogły pokonać bramkarza rywali nie jeden raz.
Przed dzisiejszym spotkaniem trener Jacek Magnuszewski miał spory ból głowy jak zestawić formację obronną Wisły. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł bowiem wystąpić dotychczasowy kapitan Dumy Powiśla Mateusz Pielach. Popularnego Benego na środku obrony zastąpił Ivan Litwniuk. Do wyjściowego składy wrócili także Michał Król, Arkadiusz Maksymiuk i Konrad Szczotka, Krystian Puton i Piotr Zmorzyński. Na ławce usiedli Adrian Popiołek, Łukasz Kacprzycki, Michał Kobiałka i Krystian Kusal.
Pierwsze minuty Wielkich Derbów lekko rozczarowały. W grze obu ekip widać było wiele nerwów a dopuszczalny prawem komplet widzów nie widział dziś zbyt wielu okazji bramkowych. Pierwszy raz kibice przy Hauke-Bosaka podnieśli się z miejsc w 7 minucie gry, kiedy to w pole karne Motoru wpadł Piotr Zmorzyński, ale niestety uderzył niecelnie i piłka poszybowała obok bramki w której stał dziś Andrzej Sobieszczyk.
W 22 minucie kolejny raz groźnie zrobiło się pod bramką gości, w pole karne ekipy z Lublina wpadł Krystian Puton i został ewidentnie powalony w polu karnym przez jednego z graczy przyjezdnych. Gdy wydawało się, że sędzia Mateusz Czerwień wskaże na jedenasty metr od bramki Motoru arbiter z Krakowa pokazał żółty kartonik Putonowi uznając, że była to próba wymuszenia rzutu karnego.
Dwie minuty wiślacy powinni prowadzić 1:0. W pole karne gości wpadł Konrad Szczotka, ale uderzenie wiślaka w dobrym stylu na rzut rożny odbił Sobieszczyk. W odpowiedzi z kontrą wyszli przyjezdni, ale Grzegorz Bonin uderzył zbyt lekko i bez problemów piłkę złapał Paweł Socha. Kilka minut później kapitalnie na prawej stronie zachował się Piotr Zmorzyński, który poradził sobie z doświadczonym Tomaszem Brzyskim, ale i z jego uderzeniem poradził sobie golkiper przyjezdnych. Kilka sekund później piłka tylko o centymetry minęła bramkę Motoru po uderzeniu Arkadiusza Maksymiuka. Podopieczni trenera Mariusza Sawy odpowiedzi groźną kontrą dwóch eks-wiślaków Konrad Nowak dobrze podawał do Piotra Darmochwała, ale ten uderzył obok słupka bramki Pawła Sochy.
W końcówce tej części gry głową po rzucie rożnym uderzał jeszcze Arkadiusz Maksymiuk, ale zrobił to zbyt lekko i nie sprawił problemów Sobieszczykowi. Mimo sporej ilości walki kibice przy Hauke-Bosaka bramek nie zobaczyli.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. Obie ekipy miały swoje okazje do zdobycia gola. W 50 minucie gry Konrad Nowak wycofał piłkę Piotrowi Darmochwałowi, ale uderzenie pomocnika Motoru poszybowało nad bramką Dumy Powiśla. W 56 minucie groźnie uderzał Bonin na szczęście dla puławian piłka po nogach wiślaków wyszła na rzut rożny. Ekipa Jacka Magnuszewskiego odpowiedziała dobrym, ale niecelnym uderzeniem Kacpra Szymankiewicza w 63 minucie gry. Minutę później znowu groźnie było pod bramką Pawła Sochy, ale piłkę głową po uderzeniu Bonina podbił Jakub Poznański. Puławianie kapitalną okazję zmarnowali w 69 minucie gry, kiedy to wprowadzony kilka minut wcześniej Łukasz Kacprzycki przytomnie wycofał piłkę do Kacpra Szymankiewicza, ale strzał młodzieżowca z Puław poszybował nad bramką w której stał Andrzej Sobieszczyk.
W końcówce ekipa Motoru zdecydowała się uderzać z dystansu na szczęście jednak strzały Szymona Kamińskiego i Tomasza Brzyskiego okazywały się niecelnie. Przyjezdnych mógł skarcić w ostatnich minutach spotkania Arkadiusz Maksymiuk po centrze z rzutu rożnego Łukasza Kacprzyckiego, ale uderzenie kapitana Wisły głową poszybowało obok bramki gości.
W 90 minucie spotkania w pole karne lublinian wpadł jeszcze Łukasz Kacprzycki, ale i z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz Motoru.
Mimo walki do końca żadnej z ekip nie udało się przechylić szali zwycięstwa na własną stronę i wydaje się, że remis nie krzywdzi żadnej z ekip. Przed Wisłą teraz kolejny trudny mecz w sobotę ekipa Jacka Magnuszewskiego zmierzy się w Ostrowcu Świętokrzyskim z miejscowym KSZO 1929.
SR czytają nas ludzie z całego świata. Puławianie rozsiani na każdej szerokości. Cytują nas ogólnopolskie media. Mamy informacje że czytał naszą stronę ktoś z FSB . Być może Putin. Mamy globalne zasięgi.
Pewnie ze z całego swiata... Ja co tydzien jestem na transkrypcji mecz... Nie mieszkam w Pulawach od 25lat a gigantyczny sentyment do Wisly i Pulaw zostal... Jak jestem w Pl I akurat jest mecz w Plu to star am sie byc.. Pozdro z Londymu
Remis chyba sprawiedliwy?Starałem się obserwować Bonina z Motoru i ....ja w Wiśle bym go nie chciał.Słaby.
Pożak to nie ten sam latawiec co kiedyś u nas.Wszedł z ławki i nic,żadne wzmocnienie.Dobrze,ze go nie ma w Wiśle.
Nowy - groźny człowiek.Ma tą sportową złość,potrafi sporo.
A u nas walka,zaangażowanie,moze trochę za gorące głowy u niektórych,ale zespół jest konkretny.
A dla tych co farmazonią o biletach,o wejściu na stadion i innych narzekaniach napiszę,że ja zawsze wchodzę przed pierwszym gwizdkiem i zawsze dla mnie starcza biletu od w ch....j lat.Problem z biletami,czy wejściem na stadion nie istnieje i nigdy nie istniał,czy to Puchar,czy liga!
Bilety na mecze świąteczne Wisły (może będzie jeszcze jeden w tym sezonie, jeśli przejdziemy Drwinię i wylosujemy kogoś dobrego z ekstraklapy) można kupić przez cały tydzień w klubie. Ja tak zrobiłem na Motor i po problemie. Mecz na żywo trochę inaczej się odczuwa. Po obejrzeniu skrótu stwierdzam, że byliśmy ciut gorsi i mieliśmy trochę szczęścia, szczególnie w drugiej połowie. Sytuacja z Putonem w polu karnym bardzo kontrowersyjna, puściłem parę razy w zwolnionym tempie i myślę, że to była sytuacją 50/50. To samo zrobiłem z sytuacją z meczu z Połańcem. Ich obrońca, zagrywając piłkę ręką, stał pół metra w polu karnym. Liniowy dał ewidentnego ciała.
Cześć. Choć z miasta wyjechałem ćwierć wieku temu to zawsze jeśli jest okazja wracam i bywam 2, 3 razy w roku na meczu Wisły już z dorosłymi dziećmi. Z łezką w oku wspominam lata '80. Pozdrawiam prawdziwych kibiców.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.