Nie udało się ekipie puławskiej Wisły odnieść pierwszego w tym sezonie zwycięstwa w rozgrywkach lubelskiej klasy okręgowej. Dziś wiślacy po niezłej i bezbramkowej pierwszej połowie spotkania z rezerwami Górnika Łęczna ostatecznie ulegli rywalom aż 0:4 i po sześciu kolejkach pozostają bez punktu w ligowej tabeli.
Puławianie do spotkania z drugą ekipa Górnika podeszli zmotywowani mimo, że rywal do Puław mógł przyjechać mocno wzmocniony. Tym razem trener Maciej Stolarczyk zdecydował się na od odesłanie na mecz z Wisłą trzech zawodników z szerokiej kadry pierwszego zespołu a najbardziej znanym był 22-letni Sebastian Szczytniewski, który tydzień temu spędził całe spotkanie wyjazdowe z Pogonią Grodzisk Mazowiecki a jesienią prawie 100 minut na poziomie Betlic I ligi.
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi łęcznian. Mimo to zarówno puławianie jak i górnicy mieli swoje okazje, których nie wykorzystali i do szatni zawodnicy obu ekip schodzili przy bezbramkowym remisie. Kibicom dawało to nadzieje, że podopieczni trenerów Radosława Adamczyka i Mariusza Abramczyka zdobędą pierwsze w tym sezonie punkty. Niestety nic bardziej mylnego, bowiem znów powtórzyła się sytuacja z Kocka, kiedy to puławianie szybko po przerwie stracili gola a ich gra posypała się.
Łęcznianie wynik spotkania otworzyli w 49 minucie a autorem trafienia na 0:1 był Słowak Marcel Masar. Kilka minut później ten sam zawodnik trafił na 0:2 i jasne stało się, że na kolejne punkty dla wiślaków będziemy musieli poczekać.
Wynik spotkania ustalili w 59 minucie Wiktor Samonek a dwie minuty później Bartosz Groszek. W tym tygodniu liga przyśpiesza i już w środę w Gołębiu zmierzymy się z Hetmanem a w sobotę w Puławach ze Stalą Poniatowa.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.