Bardzo cenną wygraną zanotowali dziś piłkarze puławskiej Wisły. Po ciężkim i trudnym spotkaniu podopieczni Bogdana Bławackiego pokonali Kotwicę Kołobrzeg 3:1, dzięki czemu znacznie zbliżyli się do bezpiecznej strefy w ligowej tabeli. Aktualnie puławianie mają w dorobku 12 punktów a dzisiejszy rywal Kotwica ma tylko jedno oczko więcej.
Kolejny raz szkoleniowiec Wisły z różnych powodów zmuszony był dokonać korekt w wyjściowym składzie swojej drużyny. Za kartki pauzować musiał Christopher Edwards, którego zastąpił Vołodymir Fedoriv. Do składu wrócił także Maciej Machalski, który w środku pola zastąpił Michała Budzyńskiego z konieczności przesuniętego za Mateusza Pielacha, który niestety z powodu śmierci swojego taty nie mógł dziś wystąpić. Z tego powodu dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej ojcu naszego zawodnika.
Pierwsze minuty spotkania to bardzo spokojna gra z obu stron. Po poczynaniach obu ekip widać było, że dzisiejsze spotkanie ma dla nich ogromny ciężar gatunkowy. Z tego powodu sporo było walki w środku pola a na pierwsze sytuacje bramkowe czekać musieliśmy do 12 minuty, kiedy to uderzał Tomasz Sedlewski. Chwilę później tylko przytomna interwencja Norberta Jędrzejczyka uratowała wiślaków, po uderzeniu Krzysztofa Biegańskiego, którego uderzenie stoper Dumy Powiśla wybił z linii bramkowej.
W 25 minucie wiślacy objęli w końcu prowadzenie. Po rzucie z autu Konrad Szczotki piłka trafiła do Tsvetana Flipova, który uderzył na bramkę Patryka Kamoli. Futbolówka po strzale Bułgara trafiła jednak w słupek, a najprzytomniej w polu karnym Kotwicy zachował się Maciej Machalski, który skierował piłkę do siatki.
W 29 minucie puławianie mogli prowadzić już 2:0, jednak minimalnie niecelnie głową uderzał Szymon Martuś. Jednak zgodnie z piłkarskim przysłowiem,że niewykorzystane sytuacje się mszczą w 34 minucie kołobrzeżanie wyrównali. Po rzucie rożnym największym sprytem w polu karnym Wisły wykazał się Jakub Poznański, który strzałem głową pokonał Michała Leszczyńskiego.
Sześć minut później gospodarze już jednak prowadzili. Dobrą wrzutką z rzutu rożnego popisał się Maciej Machalski, z piłką minął się na 5 metrze Patryk Kamola a futbolówkę głową do siatki skierował Rafał Wiacek. Chwilę później mogło i powinno być 3:1 dla Wisły jednak po dobrym wycofaniu piłki przed pole karne przez Konrada Nowaka do Macieja Machalskiego ten drugi uderzył ponad bramką Kamoli.
W doliczonym czasie gry niezłym strzałem popisał się jeszcze Konrad Mularczyk, jednak w puławskiej bramce dobrze spisał się Michał Leszczyński.
Po zmianie stron częściej przy piłce utrzymywali się przyjezdni. Puławianie czyhali na kontry i jedna z nich już na samym początku mogła rozstrzygnąć losy spotkanie. Konrad Nowak idealnie dograł piłkę w pole karne do Szymona Martusia, jednak napastnik Wisły przy przyjęciu piłki pomógł sobie piłką i sędzia Sebastian Rasmus przerwał niezłą akcje wiślaków i ukarał żółtą kartką gracza Wisły. Kolejne minuty to mądra gra wiślaków, którzy nie pozwalali na wiele przyjezdnym. Taki stan rzeczy zmienił się w 68 minucie gry, kiedy to Krzysztof Biegański po minięciu Michała Leszczyńskiego z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę. W 72 minucie głową nad bramką Dumy Powiśla uderzał Łukasz Danilczyk. Cztery minuty później kołobrzeżanie musieli radzić sobie w tym spotkaniu w 10. Drugą żółtą kartkę za brutalny faul otrzymał bowiem Łukasz Cebulski, co spowodowało, że przyjezdni nie mogli grać tak otwartej piłki jak wcześniej.
W 85 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Tomasz Sedlewski, jednak pomocnik Wisły przegrał pojedynek z bramkarzem Kotwicy. Wiślacy tym razem zoszczędzili nerwów kibicom, bowiem w 88 minucie po akcji duetu Rafał Lisiecki i Volodymir Fedoriv, ten drugi został sfaulowany w polu karnym przez bramkarza Patryka Kamolę. Do ustawionej na 11 metrze piłki podszedł Raphel Carioca i pewnym strzałem w prawy róg pokonał golkipera Kotwicy.
Po meczu radości nie ukrywali wiślacy, bowiem dla nich dzisiejszy mecz był szalenie ważny. Mimo, że puławianie zagrali słabiej niż w spotkaniu w Sosnowcu zasłużenie zgarnęli 3 punkty. Teraz podopiecznych Bogdana Bławackiego czeka kolejny trudny sprawdzian, już w Dzień Zaduszny spotkanie z sąsiadem ligowym i spadkowiczem z I-ligi Puszcza Niepołomice.
Trudny mecz, bo Kotwica naprawdę dobrze się tutaj zaprezentowała. Dobra gra, i naprawdę wieże w obronie, które stwarzały wiele zagrożenia pod naszą bramką.
Życzymy trenerowi Kotwicy zdrowia, bo po meczu zabrała go karetka do szpitala w Puławach.
Gratulacje i brawa dla Wisły za wygrany mecz, te punkty były bardzo ważne i z tego trzeba sie cieszyć ale za tydzień kolejne spotkanie za 6 pkt. które trzeba wygrać by wygrzebać się ze strefy spadkowej. Pani sędzina w drugiej połowie praktyczne w każdej akcji pokazywała spalonego a czy chociaż w 50% tak było to śmiem wątpić ale to inna sprawa. DO BOJU WISŁO MARSZ!!!
mecz walki bo Kotwica okazała się naprawdę niezłą ekipą i sprawiała nam sporo kłopotów szczególnie po lewej stronie , ale wielkie brawa za konsekwencję i walkę przez 90 minut.Szkoda też patelni Machalskiego mogła być brama stadiony świata. Który to już raz Leszczyński ratuje nam dupsko ? Z perspektywy czasu szkoda punktów z Limanovią Rozwojem, Rakowem czy Nadwiślanem , tych meczów zdecydowanie można było nie przegrać a myślę , że z takim zaangażowaniem jak ostatnio prezentuje Wisła przynajmniej 10 pkt można było zdobyć. Brazylijczyk całkiem nieźle jest materiał na zawodnika , fajnie przyjmuje podaje no i przy tym karnym wiedział , że chce i czuje , że da radę. Mam nadzieje na kolejne punkty w Niepołomicach. No i oczywiście kondolencje dla Mateusza.
A i jeszcze jedno , jak braliśmy w dupsko to coś więcej wpisów było. A teraz coś tak nie ma chętnych do napisania czegoś dobrego o naszych chłopakach. Czy może mi się tylko tak wydaje ?
Styl nieważny najważniejsza była wygrana w tym meczu i 6 punktów. Bardzo dobrze, że pierwsze bramki w barwach Wisły zdobyli Machalski i Raphael. Bardzo fajna postawa, ale już powoli teraz trzeba myśleć o arcyważnym i arcyważnym spotkaniu z Puszczą w Niepołomicach.
Pani arbiter musi chyba poczytać przepis o spalonym bo notorycznie źle oceniała sytuację na boisku. Pani Paulino troszkę więcej czucia gry i będzie dobrze.
Bardzo cenne zwycięstwo choć styl może nie był super. Podziękowania dla piłkarzy i trenerów. Nie wiem jednak jak można oceniać czy był spalony czy nie siedząc na wprost linii środkowej. Mateusz- kndolencje.Brawo WISŁA
Piotrze trzech ludzi będzie oceniało i kazdy oceni inaczej. Może ta Pani nie jest wirtuozem sędziowania ale tych spalonych akurat tak bym nie oceniał.( WIDOK Z SEKTORA 4.)
Gratulacje dla zawodników i sztabu szkoleniowego!
Co do Pani sędziny to myślę że nie było tak źle, siedziałem w dość dobrym miejscu do oceny sytuacji i wydaje mi się że raz max dwa razy się mogła pomylić. Bardziej zastanawia mnie sytuacja z czerwoną kartką i karnym, chętnie bym to zobaczył jeszcze raz, jeśli ktoś ma jakieś nagranie.
Jeszcze raz gratulacje dla całej Wisły!!! Oby tak dalej.
Mnie cieszy gra zespołowa. Widać kolektyw. Jak było ustawinie gry "pod Nowaka" nie bylo wyników i w druzynie nie iskrzyło. Nie tylko Konrad potrafi bramki strzelac.
Nowak coraz lepszy, na Jędrzejczyku można polegać, Raphael obiecujący,Sedlewski nie do dogonienia.W chwilach zagrożenia brak spokoju i zawodnika który uspokoił by grę. Leszczyński na posterunku.Dobrze to wygląda może by tak wybrać się do Niepołomic.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.