Blisko cztery tysiące ludzi na trybunach, głośny i sportowy doping dla obu ekip i atmosfera piłkarskiego święta towarzyszyły piłkarzom w Puławach, gdzie puławska Wisła w ramach 1/16 Pucharu Polski podejmowała Mistrza Polski Legię Warszawa. Ekipa Wojskowych pokonała wiślaków 4:1, ale puławianie na tle doświadczonego rywala pokazali się z bardzo dobrej strony.
Już uważna lektura składu Legia sugerowała, że warszawianie do Puław przyjechali w bardzo mocnym składzie. W domu zostali Czech Adam Hlousek, Thibault Moulin, Michał Pazdan i Arkadiusz Malarz. Zdecydowanie mniej komfortu w wyborze składu miał szkoleniowiec Wisły Adam Buczek, który największy ból głowy miał z zestawieniem puławskiej obrony. Z powodu urazu zagrać nie mogli Piotr Żemło, Sebastian Murawski i przechodzący rehabilitację po urazie Mateusz Pielach. Z powodu żółtych kartek na plac gry wybiec nie mógł także Sebastian Głaz.
Już od pierwszego gwizdka spotkania do ataków ruszyli wiślacy. W 5 minucie dobrą akcją popisał się Jakub Smektała, który dograł piłkę w pole gdzie na bramkę strzeżoną przez Radosława Cierzniaka uderzył Piotr Darmochwał. Pomocnik Wisły uderzył dobrze, ale piłka trafiła jedynie w boczną siatkę bramki. Kilka minut później przyjezdni objęli prowadzenie. Daniel Dima Chukwu idealnie ograł Ivana Litwniuka , wycofał piłkę do nadbiegającego Krzysztofa Mączyńskiego, a reprezentant naszego kraju płaskim strzałem pokonał Nazara Penkovetsa.
Kilka sekund później legioniści prowadzili już 2:0. Tym razem niefortunną interwencją popisał się Tomasz Sedlewski, który po centrze Łukasza Brozia skierował piłkę do własnej bramki. Kolejne minuty to bardzo spokojna gra z obu stron. Wiślacy Cierzniaka próbowali zaskoczyć strzałem Piotra Darmochwała, który został zablokowany a przyjezdni strzałem głową Chukwu, który złapał Penkovets.
W drugiej części do ataków ruszyli wiślacy. Już w 49 minucie gry dobrą centrą popisał się Jakub Smektała i Maciej Dąbrowski zmuszony był wybić piłkę na róg. Kilka minut później dobrym podaniem popisał się Irakli Meskhia, jednak Robert Hirsz nie zdołał sięgnąć piłki i skończyło się na strachu dla ekipy z Warszawy.
W 57 minucie spotkania po centrze Krzysztofa Mączyńskiego z rzutu rożnego głową uderzał Maciej Dąbrowski, na szczęście w puławskiej bramce bardzo dobrze spisał się Nazar Penkovets. Minutę później kolejny raz groźnie zaatakowali Wojskowi Guilherme popisał się bardzo dobrym podaniem do Chukwu, jednak Nigeryjczyk fatalnie spudłował. W 61 minucie kolejny raz Penkovetsa próbował pokonać Chukwu, tym razem podawał Dominik Nagy. Legioniści bramkę zdobyli w 63 minucie gry, kiedy to Węgier wykorzystał dobre podanie od Chukwu i pokonał bramkarza Dumy Powiśla.
Mimo tego puławianie nie rezygnowali z atakowania. W 71 minucie gry z rzutu wolnego dogrywał w pole karne Irakli Meskhia, ale Jakub Poznański uderzył niecelnie. w 83 minucie kolejny raz dobrze w puławskiej bramce zachował się Nazar Penkovets, który odbił uderzenie Michała Kopczyńskiego, a piłkę z bramki wybił Arkadiusz Maksymiuk. W 85 minucie z dobrej strony pokazał się Jakub Smektała, który dorzucił piłkę i sprawił dużo problemów Cierzniakowi.
Puławianie walczyli do końca o bramkę honorową. Podopieczni trenera Adama Buczka dopięli swego w 90 minucie gry, kiedy to kolejny raz dobrą centrą popisał się Smektała a bramkę strzałem głową zdobył Robert Hirsz.
W końcówce ekipa Legii ruszyła jeszcze do ataku i w doliczonym czasie gry podopieczni Jacka Magiery ustalili wynik spotkania. Najpierw na bramkę Penkovetsa strzelał Nagy, ale z jego uderzeniem poradził sobie puławski bramkarz, ale gdy futbolówka trafiła pod nogi Albańczyka Armando Sadiku ten wpakował ją do siatki.
Ostatecznie wiślacy przegrali z Legią 4:1, ale na pewno kibice, którzy licznie przybyli obejrzeli dobre spotkanie. Przed ekipą Dumy Powiśla w sobotę arcyważne spotkanie ligowe z Legionovią, które trzeba wygrać.
Wisła Puławy : Legia Warszawa 1:4 ( 0:2)
Hirsz 90 - Mączyński 9, Sedlewski 11 (s), Nagy 63, Sadiku 90+1
Najlepszy zawodnik Pożak wchodzi na ostatnie minuty , brawo trener . Zestawienie drużyny masakra ,sama gra bez komentarza.Jak z legionowią nie wygramy trener do wymiany.
O grze z takim rywalem nie ma co mówić. Natomiast kilka słów o trybunach. Ochrona, tragedia, obsrani jakby jakiś stan wyjątkowy . Zdeponowano aparat fotograficzny, nie zgodnie z regulaminem. Z butelkami z napojami to samo. Wchodzisz z dziećmi, możesz wnieść dwia male wody, odkręcić i wyrzucić korek! Co to ma być? Większość ludzi na trybunach to legijni przebierańcy, przyszli zobaczyc Pazdana i przegrali całe kibicowskie życie. Fajnie, że powrócił młyn i to jeszcze na swoje miejsce, oby na dłużej
za moich czasów chłopak z Sienkiewicza choćby deko ważył to nie pękał. trzeba było na niego 3 z Kołłątaja 5 z Leśnej a z Niwy to już nie piszę bo cała Niwa uciekała na widok ładnego chłopaka z Sienkiewki z hotelu...
Kilka słów o "powrocie młyna" Race troszkę głowy przydymiły? Selekcja naturalna raczej była, BRAVO a potem płacz i lament że mają zakaz wejścia ) Większość "kibiców" a raczej Januszy ( nie obrażając Januszy) to piknikowce co kiełbachy na oczy nie widzieli, i dla nich było to ciekawsze od meczu.
O czym ty szturmowiec piszesz? Jakich kiboli (młynek) ? Ten na dzisiejszym meczu wyglądał jak grupka kastratów na starej zacinającej się płycie. Zresztą prezes im chyba podziękuje za "świeczki i napisy", które klub będzie musiał do PZPN opłacić. Co do gry. Ostatnie 15 min zasługiwało na pochwałę, wcześniejsze akcje.... wiele trzeba poprawić. Chłopaki! Czemu boicie się strzelać. Więcej wiary w siebie.
Wszystkie przewidywania moje się sprawdziły.Legia 3 składem opędziła Wisełkę.Ale z taką grą z powiązanymi nogami i szeregami prostych błędów trudno o sukces.Panowie z Wisły nie wstydzcie się strzelać bramek!!!O innych niedoróbkach technicznych już nie wspomnę.I nie należy winić trenera Buczka taki ma materiał i tym rozporządza.Poza tym potrzebna jest pomoc dobrego psychologa sportowego i będzie wszystko jako tako poukładane w tym zespole.
Legia 3 składem? Dalej przestałem czytać. Jeżeli dla Ciebie Czerwiński, Kopczyński, Guilherme, Mąka, Kucharczyk, potem Jędza, Broź czy Nagy to 3 skład, to naprawdę, zajmij się może hodowla jedwabników, a nie komentowaniem. Legia zagrała mocnym składem, wystawiła podstawowych REPREZENTANTÓW Polski, nawet taki Moneta to młodzieżowy reprezentant. Faktycznie, 3 skład. Bo Chukwu czy Cierzniak to także wcale nie 2 skład, tylko właśnie 3.
Wisła nie miała szans w starciu z takim rywalem. My mamy ogrywać ogórów nam podobnych w 2 lidze, a nie liczyć, że zagramy mecz stulecia z mistrzem Polski w niemalże podstawowym składzie, który musiał odkuć się za poprzednie słabe mecze i my byliśmy do tego idealnym rywalem. Stało się to, co było do przewidzenia, różnica klas i forma Legii nie miała znaczenia. Jesteśmy obecnie 2 ligowcem w kiepskiej formie, jakie bramki mieli strzelać Legii? Dobrze, że tą jedną strzelili i chwała im za walkę, bo walka była. Ale zabrakło na pewno umiejętności no i ciężar spotkania z mistrzem też na pewno miał duże znaczenie.
Co do kiboli, fajny doping Legionistów, miło było na trybunach. Nasi też dawali radę, ale oczywiście odstawali dość wyraźnie od kibiców z Warszawy. Mimo wszystko miło było zobaczyć młyn, starali się jak mogli, ale wiadomo, że nie marne szanse mieli, by przekrzyczeć Legię, tym bardziej, że u nas młyn bardzo młody, a Legia miała starych wyjadaczy. Co do rac, wyglądało to fajnie, ale przecież wiadomo, że pewnie Wisła zaraz jakąs karę dostanie, a kibice ryzykują kolejnym konfliktem z prawem i znowu będą bunty, protesty, bojkoty... Ale transparent fajny i doping też ok był. Szkoda jednak, że mało ludzi mamy w młynie ogólnie. Sam czasami myślę, by pójść podopingować, ale nie jestem jednak chyba takim typem kibica (Januszem tez nie jestem, ani piknikiem, cos pomiędzy fanatykiem a piknikiem )
Uważam jako kibic że za mecz z legią nie ma powodu do wstydu chłopaki podjęli walkę oby tak samo było w lidze.Gdyby tak zagrali z siarką i rozwojem to teraz mielibyśmy 6 pkt
Jako kibic Legii od 22 lat, oraz Wisły - gratuluję obu zespołom. Wiśle za walkę, szczególnie w 2 połowie, natomiast kibicom Legii za fajne widowisko. Niestety o grze drużyny już tylu dobrych słów nie powiem patrząc obiektywnie. Wierzę jednak, że to są dobre złego początki i zespół pójdzie w górę. Ave Legia i Wisła !
Oraz Czarni Dęblin
Na stadionie być nie mogłem, ale oglądałem mecz w TV.
W pierwszej połowie Wisła bardzo słabo. Tradycyjnie już nie widziałem pomysłu na akcję, proste błędy i taki jakiś brak wiary we własne umiejętności. Nie było czuć chemii w tym zespole w pierwszej połowie. Legia po 2:0 grała już spokojnie, swobodnie, bez presji, na luzie. Mogła sobie pozwalać na długie wymiany piłki choć nie uważam, że jest w jakiejś bardzo dobrej formie. Ale na II - ligowca wystarczyło.
Druga połowa to fajnie podjęta walka, wybieganie, zaangażowanie. Chłopaki się starali. Mam wrażenie, że w szatni padły jakieś słowa, które zmotywowały naszych piłkarzy.
Ogólnie fajny mecz i dobra promocja miasta. Ładny, pełny stadion, kibice, którzy się lubią i głośny doping. Prawie jak Ekstraklasa.
Z perspektywy TV doping naszych chłopaków bardzo dobry, starali się jak mogli i trzeba to docenić, że im się chce. Że działają, a nie tylko siedzą i narzekają. Oby tak dalej. Każdy kto krytykuje, że młodzi, że odstawali, że "młynek" może przecież zebrać 5-6 kolegów i dołączyć do młyna i podwyższyć średnią wieku w naszym 'kotle'.
Legia jak to Legia, poniżej pewnego poziomu nie schodzi, jeździłem jeszcze do niedawna na ich mecze i sam darłem gębę, ale po incydencie po skopaniu swojego 'brata po szalu' przez TB na środku boiska w ostatnim meczu sezonu 2016/2017 obiecałem sobie, że nie zapłacę już nigdy więcej 40zł za żyletę, bo to przełamanie wszelkich kibicowskich kanonów.
Pozdrawiam normalnych ludzi, z którymi można normalnie podyskutować na internecie i w sobotę kolejny mecz z Legionovią. Mam wrażenie, że wygramy!
Odn. wtorku: powiem tyle, że ciężko liczyć na jakąkolwiek niespodziankę w starciu z taką ekipą, jak pierwsze dwie bramki padają po banalnych prezentach, których często drużyny z niższych lig by nie popełniły. Zwłaszcza to na 0-2 to był prawdziwy majstersztyk!!!
Ogólnie ZERO szans na cokolwiek, jedyny MEGA DUŻY plus należy się kibicom obu drużyn za SUPER doping i stworzenie prawdziwego kibicowskiego widowiska, brawo! Szkoda tylko, że teraz już zapewne szybko nie powtórzy się frekwencja na zbliżonym poziomie do tego, co teraz była... A Legia, jak myślałem, takim sobie składem zagrała i to spokojnie wystarczyło do kontroli na boisku, jednak co klasa, to klasa
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.