Niestety bez awansu do Puław wrócili piłkarze puławskiej Wisły. Po szalonym i zaciętym spotkaniu ekipa Dumy Powiśla uległa w Stężycy Raduni 3:2 i już pożegnała się z rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski.
Trener Mariusz Pawlak mając w głowie kolejne ligowe spotkanie w Tarnobrzegu w najbliższą sobotę dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie Wisły. Szansę gry od pierwszego gwizdka sędziego Piotra Pazdeckiego z Koszalina otrzymali między innymi Oskar Przywara, Aghvan Papikyan, Przemysław Skałecki, Ednilson Furtado czy Hiszpan Josino.
Od początku widać było, że starcie na stadionie przy ulicy Abrahama 11 będzie bardzo trudne i zacięte. Aktywniejsi byli gospodarze, którzy już w 11 minucie objęli prowadzenie. Błąd Dawida Retlewskiego, popełnił Dawid Retlewski, który pchnął w wiślackim polu karnym rywala a sędzia Pazdecki bez wahania wskazał na rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Jakub Letniowski.
Siedem minut później wiślacy mieli trochę szczęścia bowiem z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Wojciech Łuczak. Kolejne minuty to spora kontrowersja w polu karnym Raduni, bowiem po uderzeniue Aghvana Papikyana piłka trafiła w rękę obrońcy, ale arbiter z Koszalina nakazał grać dalej a dobitka Josino poszybowała nad bramką Kacpra Czajkowskiego.
W 34 minucie w pole karne gospodarzy wpadł Dominik Banach, który zdecydował się na uderzenie w krótki róg, które dobrze sparował bramkarz ze Stężycy. Osiem minut później w pole karne rywali wpadł Ednilson, ale i tym razem futbolówka minęła bramkę gospodarzy. Co nie udało się wiślakom udało się podopiecznym trenera Sebastiana Letniowskiego. Stratę Josino w polu karnym wykorzystali gospodarze, którzy za sprawą Łuczaka, który sfinalizował podanie z prawej strony objęli dwubramkowe prowadzenie.
Gdy wydawało się, że puławianie zejdą do szatni ze stratą dwóch bramek dobrze do Ednilsona piłką dorzucił Banach i Portugalczyk strzałem z bliska pokonał bramkarza gospodarzy, co zwiastowało spore emocje w drugich 45 minutach.
To potwierdziło się bowiem żadna z ekip nie zamierzała rezygnować z atakowania. W 49 minucie groźnie na bramkę Piotra Zielińskiego uderzał Letniowski, ale wypożyczony z Wisły Płock bramkarz nie dał się zaskoczyć. Kilka minut później głową uderzał doświadczony Rafał Kosznik, ale i tym razem futbolówka wylądowała w koszyczku bramkarza Dumy Powiśla.
W 64 minucie o krok od zdobycia bramki był Przemysław Skałecki, który trafił jedynie w głowę obrońcę Raduni.
W 83 minucie gry gospodarze rozstrzygnęli wynik spotkania a bohaterem miejscowych został Łuczak, który popisał się ładnym technicznym strzałem i zapewnił gospodarzom awans. Wiślacy walczyli jednak do końca i podobnie jak w pierwszej połowie gola zdobyli w doliczonym czasie gry. Po centrze jednego z wiślaków piłkę do własnej bramki skierował Marcin Orłowski, ale na wyrównanie zabrakło czasu i to gospodarze mogli cieszyć się z awansu.
Wiślacy już w sobotę w Tarnobrzegu zmierzą się z Siarką a 6 sierpnia rozegrają w Puławach spotkanie z Radunią w ramach eWinner 2 ligi. Mamy nadzieję, że puławianie tym razem skutecznie zrewanżują się rywalom z Kaszub.
Na meczu nie byłem, śledziłem relację.Zastanawia mnie mieszanie składem. Nie wiem, może to był optymalny a może chodziło o ogranie innych zawodników w meczu o stawkę. A może puchary traktowane są jako zło konieczne bo i tak wkrótce byśmy odpadli. Z tym się zgadzam. Jeśli tak to oczekuję zwycięstw w lidze. Może nie awansu ale spokojnego utrzymania w czubie tabeli. Mam nadzieję, że ostatni sezon trenera w Wiśle będzie chciał przypieczętować umiarkowanym sukcesem.
Trener Mariusz Pawlak - umowa do: 30 cze 2023 (na podstawie "TRANSFERMARKT". PS. Jestem za jak najdłuższą stabilizacją składu i sztabu trenerskiego.
Puchar Polski już nie dla nas. Trudno. Z Radunią wyszliśmy mocnym składem, widać to nie wystarczyło. Już niedługo szansa do rewanżu w lidze i na tym trzeba się skupić, punkty punkty punkty!!!!
Szkoda i nie szkoda. Wieczysta to bardzo trudny rywal do gry i faktycznie ekipa, która może pozwolić sobie na każdy transfer. Tak więc wygrać z nimi ciężko, a porażka to jednak nic fajnego.
Plus wyjazd w tygodniu do Krakowa to też mało przyjemna sprawa.
Ojobazos, to zlikwidować puchar Polski żeby się skupić na lidze, i nie grać w europejskich pucharach bo później nasze zespoły są zmęczone grą na dwa fronty?
Marcin od pewnego czasu czytam Twoje wpisy i widzę, że jesteś typowym Polakiem. Wszystko na nie. Ceny wysokie, pogoda brzydka kluby grają źle no po prostu nic dobrego. Moim zdaniem Wieczysta oprócz kilku medialnych nazwisk jak Peszko, Majewski, Moluin, to taki klub bez żadnej historii i osiągnięć. Jeszcze kilka lat temu błąkał się po A-klasie i gdyby nie to, że ich sponsor nie dogadał się z Wisłą Kraków to pewnie nadal by tam się plątał. Sztucznie stworzony klub, który wiadomo jest bardzo niewygodny dla innych, ale czy chciałbym, żeby Wisła z nimi grała? Wolałbym zobaczyć w Puławach Legię ( przy obecnej formie byłaby szansa z nią wygrać, Lecha czy nawet Raków Częstochowa).
Jeśli oglądasz polską piłkę to widzisz, że wiele ekip tak do tego podchodzi, że chce grać w pucharach, ale jak coś do czegoś to już nie chcą grać
Jak widać Ojo: nie taka Wieczysta straszna jak ją malują (a grali składem z Bąkiem, Augustynem, Makiem, Favorovem, Moulin czy Majewskim). Więc jednak szkoda
Co za mecz w Kaliszu!!!! KKS - Widzew 1:0, 2:0, 3:0, 3:1, 3:2 3:3 (w 92 min)!!! 4:3, 4:4, 5:4 i 5:5 (w 122 min)!!! W karnych 0:2 potem 2 pudła Widzewa i ostatecznie 4:3. I niech mi nikt nie pisze o PP "szkoda i nie szkoda". Kalisz mocny w tym roku.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.